wtorek, 17 czerwca 2014

Fiorenzo z Wenecji - Sara Wood


tytuł:                           Fiorenzo z Wenecji
autor:                          Sara Wood
posiadam od:               27 września 2012
przeczytana:                16 czerwca 2014
tytuł oryginału:            "Cloak of Darkness"
data wydania: pierw.:  1991
                      polsk.:  1992
wydawnictwo:            Harlequin Enterprises
tłumaczenie:               Jadwiga Florian
liczba stron:                158
ISBN:                        83-7070-157-4
kategoria:                   romans
moja ocena:                7/10
seria:                          Harlequin Romance tom 75



OPIS
  Czy kobieta może pracować jako detektyw? Suzy postanowiła udowodnić, że jest to możliwe. Kiedy jednak mężczyzna, którego śledziła, trafił przypadkiem do jej mieszkania, okazało się, że jej zadanie jest trudniejsze, niż myślała. Był niezwykle atrakcyjny, pociągający i... inteligentny. Czy taki ktoś mógł być zwykłym oszustem? Suzy zaczynała mieć co do tego poważne wątpliwości.

MOJA OPINIA
  Na początku bardzo podobała mi się ta książka. Nie mogłam oderwać się od niej, żeby iść spać. O podłożu kryminalnym, zrobiła na mnie duże, pozytywne wrażenie. Pani detektyw śledzi mężczyznę, który szantażuje jej zleceniodawczynię. Pech, a może szczęście, sprawia, że kobieta ratuje mężczyznę przez utonięciem w kanale i rozjechaniem przez motorówkę. Reszta historii wkracza na granice harlequinu. I wszystko dzieję się pięknie i sądziłam, że w końcu mogę się poszczycić, że znalazłam romans, który będzie cieniem książki "Tajemnice zamku Lochlyre", jednak fakt, że książka musi wymieścić się w swoich rozmiarach 160 stron, okroił piękną historię, tworząc z niej niekompletną. Gdy zamieszkali razem w pałacyku, przeżyli romans, wyznali sobie miłość wszystko potoczyło się tak szybko, że aż za. Złudna maska z twarzy Flavi opadła i Suzy poznała prawdę o swej chlebodawczyni. Wyjawiła ona sekret, który Suzy bała się ujawnić swemu ukochanemu, że nie może mieć dzieci. Suzy ucieka, nastaje w tym momencie krytyczny zwrot akcji każdego harlequinu, ale oczywiście później powraca, odnajdują się dwa gołąbki, a wieści po Flavii i jej synu przepadają. A niespełna stronę później Suzy jest już w ciąży, i to trzeciej!
  Pomieszanie z poplątaniem. I po co ten cały krzyk, że nie może donosić dziecka jak na koniec jednak może? Sądzę, że historia byłaby barwniejsza, gdyby tylko miała więcej stron, bo zapowiadała się naprawdę świetnie.

FRAGMENTY
·         s.67 "...plotka wylatuje wróblem, a wraca wołem..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal